Potrzeba
opowiadania i słuchania historii jest dla człowieka odwieczna. Nasi przodkowie
opowiadali sobie swoje przygody wymyślonych bohaterów, które ewoluowały w
stronę poetyckich fantazji i z czasem zyskały formę przekazów ustnych. Dziś w
dobie mediów elektronicznych potrzeba ta
jest szybko i efektywnie zaspokajana. Z
drugiej jednak strony, ze względu na specyfikę mediów masowych obecnych w codziennym
życiu na każdym kroku, można zauważyć, że
głód ten jest przez nie również generowany. Dziś trudno wyobrazić sobie
obiektywnie przedstawienie suchych faktów w telewizji. By
przyciągnąć i utrzymać uwagę odbiorcy,
twórcy reklam czy serwisów informacyjnych organizują treści, które chcą
przekazać w przystępną historię. Trafienie jednak do specyficznej grupy
docelowej nie jest łatwe i trzeba być dobrze obeznanym w świecie narracji
audiowizualnej aby zaaferować widza i ukraść jego czas i uwagę. Specyfika narracji telewizyjnej jest tematem
wciąż wymagającym sporo uwagi i świeżego spojrzenia ze strony teoretyków.
Jedną
z badaczek tego, jak funkcjonuje przekaz treści w telewizji jest Sarah Kozloff.
Zajmuje się ona studiami kulturoznawczymi i jest prowadzącą seminaria o
różnorodnej tematyce: od filmów Hitchcocka do monografii amerykańskich
reżyserek a także prowadzi zajęcia z
zakresu gatunku: musical, western, filmy wojenne, komedie romantyczne
Specjalizuje się przede wszystkim w kinie amerykańskim, w szczególności skupia
się na relacjach między dźwiękiem, narracją a ideologią. Do najważniejszych publikacji Amerykanki zaliczają się The
Best Years of Our Lives BFI Film Classics forthcoming. Overhearing Film, Dialogue
Invisible Storytellers: Voice-over Narration in American Fiction Film
czy Teoria narracji a telewizja.
W
myśl teorii Kozloff narracja telewizyjna jest sumą trzech składników: historii
(czyli co się komuś przydarzyło), dyskursu (sposobu opowiedzenia historii) i
ramówki (sposobu w jaki tekst telewizyjny wpływa na historię i dyskurs).
Po
krótkim wstępie teoretycznym przyszedł czas na… jeszcze więcej teorii. Proszę
się jednak nie martwić, ponieważ w tej części naszego wpisu postaramy się
przybliżyć teorie Kozloff na przykładzie kilku spotów reklamowych. Autorka w
swoim tekście podaje pewną bardzo ważną informację. Otóż nie dałoby się mówić o
narracji (jakiejkolwiek – telewizyjnej, filmowej, literackiej…) bez dwóch
podstawowych czynników: nadawcy oraz odbiorcy. Wydaje to się być oczywiste, ale
dopóki sobie tego nie uświadomimy, nie będziemy mogli rozpocząć analizy
zapowiedzianych spotów.
Skoro
mamy to już za sobą, do dzieła! Na początku pragniemy odwołać się do teorii
zaproponowanej przez Władimira Proppa. Według niego wiele historii (tych
wymyślonych, oczywiście) posiada wspólny schemat rozwoju. Wziąwszy za przykład
rosyjskie bajki, udowodnił, że posiadają one wspólne elementy składowe (bohater
negatywny/pozytywny, księżniczka oraz jej ojciec itd.), a ich bohaterom
przyświecają wspólne cele. Spróbujmy teraz tę teorię wykorzystać w związku z
dwiema reklamami.
Zdajemy
sobie sprawę, że te reklamy wszystkim są bardzo dobrze znane (wręcz do
znudzenia), jednak w nich właśnie schemat ten jest najbardziej widoczny.
Na początku odwołajmy się do reklamy leku na przeziębienie Gripex. Podążając za pojęciami zaproponowanymi przez Kozloff, skupmy się na historii tego spotu (czyli na tym co się komu przydarzyło):
1. Bohaterka
(dziennikarka) informuje odbiorcę, że „na ten wywiad stacja czekała latami”.
Oznacza to, że przed kobietą czeka przełomowy moment w jej życiu zawodowym.
2.
W chwili wyjazdu bohaterkę dopada osłabienie, które błyskawicznie przeradza się
w przeziębienie.
3.
Koleżanka z pracy podaje głównej bohaterce Gripex, zapewniając ją przy tym, że „poczuje
jak działa”.
4.
ZDROWA bohaterka przeprowadza wymarzony wywiad.
Jak
się okazuje, ten 30sekundowy spot posiada nie tylko warstwę fabularną, ale jest
również kopalnią „cennych” informacji, które przekonują widza, że to ten lek
pomoże mu w razie choroby. Teraz skupmy się na dyskursie (czyli na tym jak
opowiedziana jest historia): pierwszą cechą charakterystyczną dla tej reklamy
jest dynamizm. Został on uzyskany m.in. przez dzielenie obrazu, szybką muzykę
oraz przyśpieszone tempo mówienia. Taki zabieg został zastosowany nie bez
przyczyny – ponieważ wszystko dzieje się na wyższych obrotach (bohaterka ni
stąd, ni zowąd nagle zachorowała), potrzeba leku, który zadziała natychmiast. Następnie
następuje zmiana tonacji – w tle pojawia się głos narratora, który informuje
odbiorcę o cudownym działaniu leku. Następnie znów pojawia się bohaterka,
oczywiście zdrowa i szczęśliwa.
Teraz zajmijmy się kolejnym spotem, dzięki
czemu będzie można je porównać i wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Historia:
1.
Główny bohater wraz z przyjaciółmi gra w football. Tak naprawdę to starsza pani
w dresie, która nieudolnie próbuje dorównać pozostałym graczom.
2.
Starsza pani zostaje powalona w kałużę błota; potem następuje narada, podczas
której gracze wymieniają się uprzejmościami.
3.
Do akcji wkracza dziewczyna bohatera (tutaj wciąż jest to starsza pani), która
podaje mu Snickersa.
4.
Po życiodajnym gryzie postać się zmienia – bohater znów jest młodym i silnym
mężczyzną. NAJEDZONY może wrócić do gry.
Choć
oba spoty dotyczą dwóch różnych produktów, łączy je schemat opowiadania tych
historii. Po pierwsze w obu reklamach pojawia się Głowna postać, która cierpi z
jakiegoś powodu (choroba/głód). Zostaje to spostrzeżone przez drugą osobę,
która jest w posiadaniu antidotum (Gripex/Snickers). Bohater je zażywa, jego
cierpienie zostaje zażegnane. Znając
wzór rozwoju opowiadania, łatwo dojść do wniosku, że jest on stosowany w inny (?)
spotach reklamowych. Oto przykłady:
Danio…
Vizir…
I
wiele innych!
Internet
pozostaje wciąż największą konkurencją współczesnej telewizji, a właściciele
stacji zmuszeni są do nieustannej rywalizacji i zabiegania o względy widzów.
Możliwość obejrzenia obecnie wszystkiego w Internecie, sprawia że procent
oglądalności telewizji staje się coraz mniejszy. W sieci, mamy możliwość
pominięcia reklam (youtube) i przejścia do programu który nas interesuje, sami
ustalamy treści, które chcemy w danym momencie oglądać. Telewizja daje nam dwie
możliwości: przełączenie kanału lub wyłączenie telewizora. Niestety widoczna jest
pewna zależność między stacjami telewizyjnymi i nierzadko można natrafić na
bloki reklamowe, emitowane dokładnie w tym samym czasie. Telewizja zdaje się
poniekąd wymuszać na nas oglądanie pewnych treści, szczególnie na widzach,
którzy nie wyobrażają sobie dnia bez telewizji, albo nie są zirytowani
dziesięciominutowymi przerwami między danym filmem czy serialem. W związku z
tym telewizja musiała wykształcić pewne procesy, które zatrzymają widza przed
ekranem telewizora. Zwiększa się atrakcyjność reklam, stawia się na
niekonwencjonalne rozwiązania, a bloki reklamowe układane są w taki sposób, aby
każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Co prawda w telewizji w znacznej większości
wciąż znajdujemy przykłady reklam, które można analizować według wykorzystanego
przez nas schematu, zdarzają się jednak perełki, które długo nie dają o sobie
zapomnieć ze względu na swój wysoki poziom.
Reklamową
sensacją ostatnich miesięcy jest „The Epic Split”, obraz wyprodukowany przez
szwedzką firmę dla koncernu Volvo z udziałem Jeana Claude’a Van Damme’a. W
ciągu pięciu dni reklamę wyświetliło w serwisie Youtube ponad 26 milionów
ludzi. Warto więc przyjrzeć się strategiom zastosowanym przez twórców, by
zrozumieć ten swego rodzaju fenomen.
Widzimy
aktora w planie bliskim, znajdującego się na niezidentyfikowanym tle. Pierwsze
pytanie które stawia sobie widz to : Gdzie on się znajduje? Jednostajne ruchy i
słońce zachodzące na horyzoncie przywodzić mogą skojarzenia ze statkiem czy
innym środkiem lokomocji. Jak się później okaże, odpowiedź jest dużo bardziej
zaskakująca.
Jean Claude Van Damme zwraca się do odbiorców
w pierwszej osobie. Historia, którą opowiada, dotyczy jego samego. Mówi między
innymi o tym, jak musiał się zmagać z przeciwnościami losu by zostać tym, kim
jest. Zwraca się też bezpośrednio do widzów słowami „Oto stoję przed
wami”. Tutaj dochodzi do momentu
kulminacyjnego. Następuje szybki odjazd kamery i okazuje się, że mężczyzna stoi
na lusterkach dwóch jadących bardzo blisko siebie ciężarówek. Następnie
dowiadujemy się, że zamierza zawalczyć z prawami fizyki i dokonać najbardziej
epickiego szpagatu. Pojazdy powoli rozjeżdżają się w przeciwne strony i Van
Damme dotrzymuje złożonej obietnicy.
Podniosły charakter sceny kończy napis, wyjaśniający zaskoczonemu
widzowi, że film był prezentacją stabilności układu kierowniczego samochodów
Volvo.
Twórcy
wyraźnie korzystają z poetyk reklam
nowym technologii, takich jak na przykład nowe modele i’phone’a , które często
wykorzystują podniosły klimat i stwarzają wrażenie, że oto my, widzowie, mamy
do czynienia z czymś „wielkim” i przełomowym. Tutaj stwarza się go poprzez
takie środki jak muzyka i posągowe ujęcie postaci rozpostartej majestatycznie
na tle zachodzącego słońca. Element zaskoczenia i absurdu jakim jest zrobienia
szpagatu między jadącymi ciężarówkami dodaje reklamie charakteru pastiszu.
Można
zaryzykować tezę, że w reklamie z
udziałem znanego belgijskiego aktora wykorzystano przykład narratora
homodiegetycznego, czyli należącego do świata przedstawionego. Mężczyzna mówi o
sobie i o tym czego zamierza dokonać. Wrażenie to jednak może być mylące.
Zwrócić uwagę należy na fakt, że głos wydobywa się z offu, a postać, którą
obserwujemy jest milcząca. Nie możemy mieć pewności, że jest to głos Jean
Claude’a, ale tak sugeruje nam obraz. Bohater podejmuje dialog z widzem
stosując zwroty bezpośrednie, ale także patrząc wprost w kamerę. Narrator nie
mówi jednak o wydarzeniach z przeszłości, ale o tym co dzieje się w tej chwili,
tak więc odwołując się do tekstu Kozloff można stwierdzić, że czas dyskursu i
czas historii jest ten sam. Autorka analizując poszczególne programy stawia tez
pytanie o to, czy narrator ten jest wiarygodny. Problem tkwi jednak w tym, że w
analizowanym przez nas przykładzie nie można wprowadzić prostego rozróżnienia
na narratora należącego do diegezy i tego spoza świata przedstawionego. Z
jednej strony głos z offu wydaje się być kimś nadrzędnym, z drugiej zaś wiemy,
że to właśnie Jean Claude Van Damme mówi
do nas. Kwestia wiarygodności zostaje zgrabnie przez twórców ograna – szybko
okazuje się, że to tylko pewna stylizacja, a reklama ma wywołać zaskoczenie i
być może śmiech, przez to zostać łatwo zapamiętana. Nikt nie sili się tutaj na
realizm, reklama od początku do końca jest kontraktem mocno kreacyjnym. Twórcom
udało się wciągnąć widza w opowieść (poprzez zaciekawienie wynikające z
niewiedzy o miejscu, w którym znajduje się bohater) a później wywołać
zaskoczenie a następnie znowu zainteresować widza, tym razem tym, co było
przedmiotem reklamy, gdyż nie jest to oczywiste.
Ogromna
popularność reklamy dowodzi, że twórcy z rozmysłem wykroczyli poza ramy grupy
docelowej (wąskiej skądinąd), jaką są potencjalni nabywcy ciężarówek.
Atrakcyjna formuła i wykorzystanie gwiazdy kina akcji przysporzyło popularności
nie tylko reklamowanemu produktowi, ale całej marce Volvo. Doceniona została
nie tylko przez widzów, odtwarzających ją później wielokrotnie w Internecie,
ale także przez jury w konkursach, gdzie uzyskała tytuł Best of Show a koncern
Volvo tytuł Klienta Roku. O tym, że reklama funkcjonuje obecnie jako swego
rodzaju tekst kultury może świadczyć ilość odniesień. Swoją wersję nakręcił
nawet inny gwiazdor kina akcji, ulubieniec internautów, Chuck Norris:
Reklama
nie obeszła się bez echa również w Polsce. Doczekaliśmy się nawet parodii w
wykonaniu Szymona Majewskiego:
Trudno
jednak umieścić tę reklamę w szerszym kontekście, gdyż jest ona popularna
przede wszystkim za sprawą Internetu. Dużo łatwiej osadzić wcześniej
prezentowane przykłady w ramówce telewizyjnej. Można wtedy zauważyć, że pewne
treści pojawiają się w określonym momencie nie na zasadzie przypadku a dobrze
dobranej strategii reklamodawców. Dlatego też reklamę lodówek czy płynów do
naczyc obejrzymy w przerwie między popularnym wśród pań tasiemcem, z kolei w
przerwie serialu skierowanego do młodszej widowni pojawiają się bardziej
nowocześnie i odważnie zrobione reklamy słodyczy, gadżetów elektronicznych czy
nowej marki owocowego piwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz