Dominique Chateau - urodzony w 1948 roku,
francuski filozof, od 1974 roku wykładał na Sorbonie filozofię sztuki, estetykę
i prowadził zajęcia na studiach filmoznawczych.
John Fiske (wł. Stanford H. John
Fiske) - urodzony w 1939 roku w Wielkiej Brytanii, medioznawcza i
kulturoznawca. Zajmuje się zagadnieniami kultury popularnej, masowej, a
przedmiotem jego zainteresowań są również studia nad telewizją. W swoich
publikacjach Fiske traktuje każdy program telewizyjny, jako pewnego rodzaju
tekst, który można badać pod kątem semiotycznym jak i socjokulturowym.
Jean Baudrillard – francuski socjolog i
filozof kultury, jeden z inicjatorów nurtu postmodernistycznego w teorii
społecznej; radykalny krytyk globalizacji oraz współczesnego społeczeństwa i
kultury.
Fiske uważa, że współczesna telewizja
wykazuje wiele cech postmodernistycznych, gdzie przenikają się różnorodne
konteksty kulturowe. Autor wysnuwa tezę, że telewizja nie tylko reprezentuje
fragment rzeczywistości, ale również stwarza ją na nowo. Medium to z jednej
strony rozpowszechnia obraz, z drugiej niszczy związek między tym obrazem a
rzeczą – „czyni obraz ważniejszy od rzeczy”. Dalej odwołuje się do
postmodernistycznej teorii Baudrillarda, mówiącej o symulakrum. Pojęcie to
zakłada istnienie jednocześnie realności i wszystkiego tego, co jest nierealne,
zajmuje się jednocześnie reprodukcją i oryginałem.
Postmodernizm odrzuca głębsze znaczenia,
przez co różnica ilościowa, (czyli suma tego ile czasu spędzamy przed
telewizją) a jakościowa (treści, które oglądamy) jest o wiele większa.
Postmodernizm stawia przede wszystkim na atrakcyjność i wygląd, a nie na treść.
Pastisz i parodia, są rezultatami postmodernizmu w procesie ignorowania
struktur znaczeniowych.
-
pastisz: „stylizacja, naśladownictwo oryginalnego stylu, przy równoczesnym
wyolbrzymieniu jego cech; w przeciwieństwie do parodii brak w nim intencji
prześmiewczej, opiera się na intertekstualnej grze z widzem, wymaga
kompetencji, jest jednym z wyróżników estetyki postmodernistycznej(…).”
-
parodia: „odmiana stylizacji, deformująca pierwotne dzieło i traktujące je w
sposób ironiczny, kpiący lub szyderczy (…).”
Nic
nowego, że w internecie można znaleźć wszystko. Dlatego gdy jako znudzeni
zapperzy będziemy przerzucać kolejne
kanały w telewizji, utyskując na oklepane formuły i głupkowatą treść, proponuję
włączyć komputer i odkryć fascynujący (wszech)świat parodii. Twórcy
telewizyjnych formuł mogą być pewni, że każde potknięcie nie umknie uwadze
internautów. A ci są bezlitośni. Włączając youtube mamy ich całą galerię.
Trudno
wyjaśnić fenomen, jakim stały się internetowe przeróbki. Może to wynikać z
faktu zmiany statusu widza. Z biernej konsumenckiej postawy przyjmuje aktywną a
często nawet twórczą. Żyjemy w kulturze
remiksu, w której wszystkie teksty podlegają nieustannym interpretacjom. Rozwój
technologii ułatwił współtworzenie kultury. Jest to też sygnał dla twórców
telewizyjnych programów – nie tylko oglądamy, ale także krytykujemy. Jeśli coś
będzie głupie – wyśmiejemy się z tego.
Istnieją
różne odmiany parodii, w zależności od kreatywności i fantazji internautów ( na
którą zazwyczaj narzekać nie można). Jedną z najbardziej popularnych odmian
jest ta, wykorzystująca obraz parodiowanego programu czy serialu oraz
syntezator mowy IVONA. Zderzenie najbardziej absurdalnych tekstów, często
naszpikowanych siarczystymi przekleństwami i niemających związku z tym co
dzieje się na ekranie, z beznamiętnym głosem lektora daje zazwyczaj niezwykle
komiczny efekt. Choć często żarty nie są najwyższych lotów, uważam je za
ciekawe zjawisko kulturowe. Treści, które padają ofiarą przeróbek, to zwykle
sztywne, niezmienne od lat formuły stacji publicznych takie jak
teleturniej Jaka to melodia czy serial M
jak miłość. Ich rzeczywistość ocieka sztucznością i nieszczerą poprawnością, że
stają nie do strawienia dla bardziej świadomego widza. Im postaci bardziej
grzeczne i wytworne w telewizji, tym częściej rzucają mięsem ich youtubowe
alter-ego.
„Dobrego
nigdy za wiele”, zdają się myśleć twórcy Mody na Sukces - telewizyjnego dinozaura, okupującego jedynkę
już prawie od dwudziestu lat (we wrześniu będziemy hucznie obchodzić okrągłą
rocznicę emisji pierwszego odcinka). Co ciekawe, serial dostępny jest w
serwisie VOD i aż się wierzyć nie chce, że ktoś tam po niego sięga. Wierna
publiczność serialu, składająca się głównie z naszych babć, wciąż jednak tkwi
przed ekranem telewizora. Nam zapewne
więcej mówi internetowa Moda na Suknie - pełna koszarowego humoru
parodia wykorzystująca niezawodną IVONĘ.
Niektórzy
z parodystów mają więcej polotu, chęci i funduszy. Ci nie ograniczają się do podkładania
głosu pod aktorów. Świadomie wykorzystują konwencję danego programu,
interpretując ją na swój sposób. Zadziwiające jak profesjonalnie
zainscenizowane i zrealizowane są te krótkie filmy.
Ciekawym
przypadkiem na naszym poletku jest sukces chłopaków z Abstrachuje – wyśmiewają
się zwykle z codziennych sytuacji czy typów osób, ale nakręcili także parodię
programu telewizyjnego. Był to program Miłość na bogato, serial, który sam w
sobie nosił znamiona parodii.
https://www.youtube.com/watch?v=44xEl8LHoug
- „Miłość na bogaciej” Abstrachuje
https://www.youtube.com/user/AbstrachujeTV
- kanał Abstrachuje TV
http://www.filmweb.pl/serial/Mi%C5%82o%C5%9B%C4%87+na+bogato-2013-694541
oryginał
parodii „Miłość na bogato”
Inni
z tworzenia parodii uczynili sposób na życie. Jednym z najpopularniejszych
amerykańskich parodystów jest Al Yanković. Słynie głównie z parodii piosenek i
teledysków, często wykorzystując fragmenty fimów.
Dziś
postanowiłyśmy bliżej się przyjrzeć temu drugiemu rodzajowi parodii, czyli
przeformułowanej interpretacji.
Pani Barbara Kwarc. Znana bywalcom youtube’a
jako Basia z klatki B. Pani Basia jest brzydka jak noc, klnie jak szewc i jak
trzeba, to i laptopa ukradnie. Znana z bezkompromisowego obnażania absurdów
codzienności gwiazda internetu tym razem wzięła na warsztat popularny program
Perfekcyjna pani domu, w którym perfekcyjnie uśmiechnięta Małgorzata Rozenek w
spódniczce i szpilkach uczy uczestników jak korzystać z mopa i szmaty.
Perfekcyjna
pani domu w wykonaniu pani Barbary w dużej mierze czerpie z telewizyjnych
rozwiązań wykorzystanych w oryginale. Na początku filmiku znajduje się krótka
zapowiedź, tego, co wydarzy się w trakcie odcinka. Później opening prezentujący
prowadzącą program.
Następnie
gościmy w domu u Halinki i Zenona. Jak informuje nas lektorka „typowej polskiej
rodziny”. Choć mamy do czynienia z parodią, jest to akurat prawda – obraz
wrocławskiego blokowiska jest bliższy przeciętnemu Polakowi niż wielkie
rezydencje ukazujące sie w wydaniu tvn-u. Halinka nie radzi sobie ze
sprzątaniem, w związku z czym zostaje
zaproszona do domu pani Barbary. W
parodii wykorzystane są wypowiedzi bohaterów wprost do kamery wraz absurdalnymi
podpisami, jest też komentarz komentarz z offu, obnażający parodystyczny
charakter – „jak w każdym hicie telewizyjnym, teraz czas na łzy”. Odcinek
składa sie trzech, około sześciominutowych, części. Na początku drugiej i
trzeciej mamy krótki skrót tego, co działo się w poprzedniej. Zupełnie jakby
emitowane były w telewizji po reklamach.
Motorem całej tej parodii jest charyzmatyczna
postać pani Barbary. Gdyby nie ona, filmik nie byłby zbyt zabawny. Kobieta jest
różni się od Małgorzaty Rozenek właściwie wszystkim – wiekiem, wyglądem,
ubiorem, statusem a przede wszystkim manierami. To, co w tvnie byłoby nie do
pomyślenia pani Basia wypowiada bez mrugnięcia okiem. Na tym właśnie polega
potęga internetu. Jest to przestrzeń, w której ostra krytyka połączona z
agresywnym językiem jest jak najbardziej na miejscu. Internetowa interpretacja
popularnego programu obnaża po pierwsze konwencję (płacz na wizji na potrzeby
oglądalności) a także zakłamanie telewizji przy pokazywaniu przeciętności
(wnętrze domu Halinki i Zenona bardziej przypomina typowe polskie mieszkanie) oraz
naiwną i bezsensowną treść. Pokazanie czegoś takiego w telewizji nie byłoby
możliwe, dlatego zgadzam się z teza Fiske’a, że parodia jest wciąż domeną
internetu. Telewizja nawet jeśli śmieje
się sama z siebie, wybiera raczej delikatny prztyczek w nos niż kubeł pomyj.
Inne
przykłady współczesnej parodii:
http://www.youtube.com/watch?v=xR9l3wzqLEU (Grzeszni I Bogaci)
http://www.youtube.com/watch?v=COpDdj_QEZM
(Rozmowy w tłoku)
https://www.youtube.com/watch?v=S3s_qAGrCcw
– fragment odcinka „South Park”
parodiujący popularne amerykańskie reality show MTV “Jersey Shore”
http://www.mtv.com/shows/jersey_shore/season_6/series.jhtml
- oficjalna strona programu „Jersey
Shore”
Przykładami
współczesnych pastiszów telewizyjnych mogą być seriale polskie, realizowane na
zagranicznych licencjach.
https://www.youtube.com/watch?v=hHU7FdwYP9M
popularny kolumbijski serial „Yo soy
Betty la fea”
http://www.tvn.pl/showbiz/brzydula,75514,0,0.html
– jej polski odpowiednik „BrzydUla”
Na
pytanie czy zgadzamy się z tezą Johna Fiske’a, nie do końca wiemy jak
odpowiedzieć. Z jednej strony wydawać by się mogło, że pastisz jest formą
łagodniejszą i rzeczywiście jest domeną telewizji. Z drugiej jednak strony bez
trudu można znaleźć przypadki, kiedy to formuła programu telewizyjnego opiera
się na parodii. Jako przykład można podać serię odcinków realizowanych w ramach
Szymon Majewski Show o nazwie Kuchenne
Owulacje. Owszem, jego zawartość jest równie niewyszukana, ale żal byłoby
się nie odwołać.
Osoby,
którym znajoma jest postać Magdy Gessler od razu podłapią żart zaproponowany
przez twórców programu. Nawiązanie wyraźne jest zarówno w formie, ale również w
treści odcinków Kuchennych Owulacji. Prowadząca
zaczyna od charakterystycznego wstępu, wchodzi do środka i załamuje ręce.
Następnie kobieta zamawia danie, jest niezadowolona, idzie do kuchni. W
międzyczasie krzyczy, przeklina i podskakuje. Na koniec odmienia oblicze restauracji… Myślimy, że więcej mówić nie
trzeba.
R. Syska, Pastisz filmowy, [hasło w:] Słownik filmu, Kraków 2005, Zielona Sowa, s. 138
O. Katafiasz, Parodia filmowa, [hasło w:] Encyklopedia Kina, pod. red. T. Lubelski, Kraków 2010, Biały Kruk, s. 142
Postmodernizm i telewizja [w:] Andrzej Gwóźdź (red.) Pejzaże audiowizualne. Telewizja, wideo, komputer, Kraków 1997, Wyd. Universitas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz